Monthly Archives: Kwiecień 2019

To (nie jest?) strajk polityczny

Jestem łamistrajkiem i szują. Tak przynajmniej nazywają mnie i mnie podobnych niektórzy dyskutanci w internecie. Ponieważ – mimo popierania postulatów protestujących – nie przyłączyłem się do strajku. Nie założyłem czarnych ciuchów, nie ustawiłem się w szpalerze i nie zbojkotowałem egzaminów. Choć – jak już wiecie – jestem zdania, że nauczyciel zarabia zdecydowanie za mało i powinien być lepiej wynagradzany. Osoba pracująca na posadzie opłacanej z budżetu państwa powinna zarabiać tyle, by bez problemu utrzymać rodzinę z jednej pensji i nie musieć dorabiać dodatkowo.

Nie poparłem protestu z kilku powodów. Po pierwsze – powiedziałem moim uczniom, że nie pracuję w szkole dla pieniędzy, lecz dla nich, i ich nie zostawię. Ten argument został na jednej z grup facebookowych wyśmiany najbardziej, chyba równomiernie z tym, kiedy powiedziałem, że jestem teologiem i katechetą, a angielskiego uczę dzięki certyfikatowi. Ale taka jest prawda. Gdybym nastawiał się na wielkie zarobki, a nie na dobro dzieci, dzięki którym w ogóle zostałem w szkole, to poszedłbym pracować gdzie indziej. Po drugie zaś – nie protestuję, ponieważ niestety nieprawdą jest, że nie jest to protest polityczny.

Fakt, że do strajku nauczycieli przyłączyły się osoby wyznający różne poglądy. Zwolennicy ZNP czy Platformy Obywatelskiej, ale także wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, prawicowcy. Wydawałoby się, że połączyła ich wspólna sprawa, którą są lepsze zarobki. Zgoda, ale zwróćmy uwagę, kto tak naprawdę stoi na czele tego protestu. Tym człowiekiem jest Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. Człowiek, który – jak wielu przed nim – utrzymuje, że „nie jest to protest polityczny”. To samo utrzymywali rodzice osób niepełnosprawnych, które szybko po swoim proteście wbiły się na scenę polityczną, a jeden z samych niepełnosprawnych został radnym z ramienia PO. Sławomir Broniarz współpracuje z Grzegorzem Schetyną, dogaduje się z Rafałem Trzaskowskim – prezydentem Warszawy – a nawet był ostatnio na konwencji wyborczej PO. Nie jest prawdą, że strajk jest apolityczny. Jest prowadzony, nadzorowany i wspierany przez Platformę Obywatelską i jest zakrojony na destabilizację państwa i obalenie rządu. Wiecie, że protest trwa teraz, kiedy zaczęły się regularne podwyżki dla nauczycieli. Nie są one wielkie – zgoda. Podniesienie pensji o 200 złotych nie jest bardzo odczuwalne. Gdyby podniesiono ją o 1000, z pewnością dałoby się to lepiej odczuć. Ale podwyżki są i są regularne. A co działo się w drugiej kadencji rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy pensje zostały zamrożone na kilka lat? Nauczyciele chcieli protestować, jednak to właśnie Sławomir Broniarz wystąpił z oświadczeniem, że sytuacja rzeczywiście jest trudna, ale nie ma powodu do strajku. I rozeszło się po kościach.

Sytuacja jest naprawdę słaba. Ja postanowiłem nie strajkować. Przez dwa pierwsze dni byłem na świetlicy i pomagałem w opiece nad trójką dzieci w szkolnej świetlicy. Tyle zostało przyprowadzonych do szkoły w dniach strajku. We środę, czwartek i piątek uczestniczyłem w egzaminie gimnazjalnym. A teraz wędruję z delegacją do innej szkoły, by wspomóc ją przy egzaminach ósmoklasisty. Część moich koleżanek z pracy koczuje przy drzwiach ubrana na czarno. W gablocie w pokoju nauczycielskim wywieszony napis: „Ktoś inny zmienia świat za ciebie, nadstawia głowę, podnosi krzyk. A ty z daleka, bo tak lepiej i w razie czego nie tracisz nic”. Nie ma szpalerów ani buczenia w czasie egzaminów – bardzo dobrze. Wiem, że są szkoły, w których bez tego się nie obyło. Nauczyciele stanęli przeciw swoim uczniom, wychowankom, żeby ugrać dla siebie podwyżkę. Są szkoły, w których nauczyciele (podobno dostali polecenie z góry) śpiewają piosenki uderzające w rząd, w Prawo i Sprawiedliwość czy w TVP (ale w ogóle nie jest to protest polityczny). Chwalą TVN, dziękują przedstawicielom Platformy Obywatelskiej. Przebierają się za krowy i świnie, by pokazać, że PiS ma pieniądze na zwierzęta hodowlane, a nie ma na nauczycieli (choć tak naprawdę w przypadku krów i świń chodzi o załatwione po latach dotacje unijne, a nie pieniądze z podatków). Sytuacja robi się groteskowa i widać, że część osób chętnie zrezygnowałaby z tego strajku, ale pan Broniarz nie pozwala.

Strajk trwa nieco ponad tydzień. Dzięki „łamistrajkom” takim jak ja udało się zorganizować egzaminy w szkołach – choć widać bardzo wyraźnie, że strajk miał doprowadzić do bojkotu egzaminów, tak by jak najmocniej uderzyć w rząd. Przed nami jeszcze klasyfikacja końcowa klas maturalnych i ich egzamin dojrzałości. Czy strajk będzie trwał nadal? Faktem jest, że część nauczycieli strajkujących powoli odchodzi od tego, wydają się otrząsać z uczuć tłumu podążającego za przewodnikiem. Podobno całe szkoły już rezygnują. Czy odzyskają szacunek uczniów, których naraziły na stres w ich roku egzaminacyjnym? Mam nadzieję, że tak. Czy protest przyniesie zamierzony skutek? Nie sądzę. Oprócz doprowadzenia do zmniejszenia szacunku do nauczycieli (który i tak był mały!) w oczach społeczeństwa może nie przynieść żadnej zmiany.

W efekcie strajku i nienawiści do osób przeciwnych strajkowi wypisałem się z grupy facebookowej „nauczyciele angielskiego”. Była to grupa, na której dzieliłem się pomysłami i z której czerpałem inspirację. Aż do ostatniego czasu, kiedy przestała ona żyć czymkolwiek innym, jak tylko strajkiem. W końcu zostałem tam wyśmiany (katecheta uczy angielskiego) i zwyzywany, i ostatecznie wyszedłem. Z nauczania wychodzić nie zamierzam. Jestem tu dla tych, którzy mnie potrzebują i pozwolili mi to bardzo mocno odczuć. Chętnie zarabiałbym więcej. Ale nie zostawię uczniów – jeszcze raz to powtarzam. I nie pójdę za politycznym zewem Sławomira Broniarza jak te baranki prowadzone na rzeź.

____________________________________

We wpisie zastosowano następujące zdjęcie z portalu pixabay: https://pixabay.com/pl/photos/wiedzy-ksi%C4%85%C5%BCka-biblioteki-okulary-1052010/

Categories: Świat i Kościół | Tagi: , , , , | 1 komentarz